Polskie gry mają pewien wspólny element, który wyróżnia je na tle innych produkcji - uważa Marcin Blacha, scenarzysta Wiedźmina 3.
-
Wiedźmin jest – przynajmniej tak go zawsze traktuję – hołdem złożonym językowi polskiemu i polskości w ogóle - mówi w wywiadzie opublikowanym na łamach
culture.pl Marcin Blacha, scenarzysta gry
Wiedźmin 3: Dziki Gon. Jako przykład podaje scenę, w której Geralt i Yennefer się skrywają, a przechodzący nieopodal strażnicy rozmawiają o... ptasich trelach.
-
Gdy trzeba wypełnić czymś świat, szukamy inspiracji, czegoś, co jest nam bliskie, co jest dla nas ważne i ciepłe. Wtedy naturalnie człowiek odwołuje się do wspomnień, do tego, co go otacza, albo do rzeczy, które przeczytał i które zrobiły na nim wrażenie. Takimi właśnie naszymi ukochanymi cegiełkami staramy się budować świat gry - podkreśla Blacha. Zauważa zresztą, że polskie produkcje w ogóle mają pewną cechę charakterystyczną, wyróżniają się na tle innych produkcji.
-
Wydaje mi się, że Polacy celują w takim fantazyjnym podejściu do projektowania gier, nasze produkcje mają duszę. I właśnie ta dusza – coś, czego nie da się za dobrze zbadać czy zanalizować – jest dostrzegana i doceniana przez graczy - stwierdza. Tu za przykład stawia
This War of Mine autorstwa
11 bit studios. Jego zdaniem wymyślenie i zrealizowanie gry o cywilach w trakcie wojny wcale nie było zadaniem prostym.
Źródło:
Patryk Purczyński - gram.pl
|
Klemens
|
2016-12-28 09:51:23
|
|